Kiedy byłam w szkole średniej, nigdy nie posiadałam pary dżinsów. Wszystkie moje ubrania pochodziły z centrum handlowego – miałam sukienki na studniówkę, wymyślne topy i spódnice na specjalne okazje. Można powiedzieć, że byłam uosobieniem preppy.
Kiedy poszłam do college’u, moja mama powiedziała mi, że cieszy się, że w końcu noszę dżinsy (dżinsy to narodowy uniform studentów college’u). Powiedziała, że to oznacza, że „dorosłam” i że teraz mogę zacząć ubierać się jak dorosły.
Jednak w mojej głowie zaczęłam czuć się trochę winna, że zostawiam za sobą to, co było moim uniformem przez tak długi czas. W końcu, choć nie ma nic złego w byciu preppy, może to zbytnio pasować do „precious” i „prissy” – dwóch słów, które nie są teraz w modzie. Próbowałam więc znaleźć sposób, aby ubierać się swobodnie, nie rezygnując z mojego poczucia stylu.
Jak ubierać się swobodnie, by nie wyglądać niechlujnie? Jak utrzymać swój osobisty styl, a jednocześnie być wygodnym? Kluczem jest noszenie elementów, które są na tyle uniwersalne, że można je ubrać w górę lub w dół w zależności od okazji. Więcej na momstyle.pl